A co winna jest wielka rosyjska kultura
2022-04-08

Kilka chwil po masakrze Ukraińców w Buczy kijowska producentka Olena Pshenichna opublikowała na swoim profilu Facebookowym esej, który jest komentarzem na temat hipokryzji milczenia rosyjskiej kultury.

"A co winna jest wielka rosyjska kultura?  Za co jej się obrywa?" - regularnie wyją nowi rosyjscy dysydenci, którzy pierwszym lotem uciekli ze swojego wielkiego i potężnego kraju.

"Och, wielka rosyjska kultura jest z pewnością niewinna. Jak i dobrzy rosjanie. Będziemy coś z tym robić."- kiwają głową w odpowiedzi współczujący Europejczycy.

Drodzy zrozpaczeni Europejczycy i inni koneserzy wielkiej rosyjskiej kultury (w tym Ukraińcy), dziś przez cały dzień oglądam zdjęcia i filmy z wyzwolonych miast i wsi obwodu Kijowskiego. Mojego rodzinnego obwodu Kijowskiego. Bucha. Irpin. Hostomel. I oto, co chcę wam powiedzieć:

Za każdym razem, gdy będziecie mówić o wielkim rosyjskim balecie, opowiem wam historię młodej nauczycielki z Browarów, która była wielokrotnie gwałcona na oczach rodziców, a następnie porwana przez rosyjskich złoczyńców. O dziesiątkach, a może setkach zgwałconych Ukrainek.  Często na oczach dzieci. O 15-16-letnich dziewczynach z Borodyanki, które doznały straszliwej przemocy ze strony kadyrowców. O ciałach pięciu zgwałconych młodych dziewcząt, które zostały zastrzelone i pozostawione na drodze. O tym obrzydliwym „będziemy jeb…ać hohłushek” na przechwyceniach.  O tym opowiem Wam w odpowiedzi o odpowiedzi o wielkim rosyjskim zhańbionym balecie.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkich rosyjskich kompozytorach, opowiem wam historię dziewczynki i jej młodszego brata, na oczach której przez wiele dni umierała w piwnicy Mariupola ich matka.  A potem, wraz ze zwłokami zmarłej matki, dzieci były zmuszone do dalszego ukrywania się w piwnicy przed ostrzałem.  O chłopcu z Gostomla, na oczach którego rosyjscy żołnierze zastrzelili jego ojca.  A potem chcieli zabić też syna, ale on przeżył.  O dziewczynce, która została postrzelona prosto w twarz.  O dzieciaku, który uciekał z babcią na łodzi.  Babcia utonęła.  A chłopiec jest poszukiwany od prawie miesiąca.  Oto, co powiem wam w odpowiedzi o prześladowanych wielkich kompozytorach rosyjskich.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim malarstwie, opowiem wam o pokojowo nastawionych Ukraińcach rozstrzelanych w plecy w dzielnicy Makariv. Orki związali im ręce, zanim strzelili. O około setkach trupów na ulicach Buczy, Irpenia, Gostomela. O masowych grobach na podwórkach osiedli mieszkaniowych.  O masowych grobach ludności cywilnej do niedawna przytulnych i bezpiecznych miast.  Masowe groby.  W 21 wieku. Oto, co powiem wam w odpowiedzi o wielkim rosyjskim malarstwie.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim teatrze, opowiem wam historię kobiety z rejonu Browarskiego, z domu której rosyjscy maruderzy, wycofując się, ukradli blachodachówkę. O czołgach i transporterach opancerzonych „drugiej armii świata”, załadowanych po brzegi skradzionymi rzeczami z ukraińskich domów.  Skradzionymi telefonami, tabletami, telewizorami, pralkami, dywanami, biżuterią, butelkami z alkoholem, patelniami, ubraniami, zabawkami, butami… – wszystkim, co ci zwyrodnialcy napotykali na swojej drodze.  O tym jak oni, już z Białorusi, jak najszybciej wysyłali łupy swoim rodzinom do rosji. O tym, jak sprzedawali kradzione na białoruskich bazarach.  Oto, co powiem wam w odpowiedzi o prześladowanym wielkim rosyjskim teatrze.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim kinie, opowiem wam o brutalnie zastrzelonych koniach w stajniach w obwodzie Kijowskim. O zwierzętach z Jasnogorodskiego zoo, zakatowanych głodem i pragnieniem. O skórze jelenia spalonej po wybuchu. A teraz o maksymalnej dzikości… O alabaju (owczarku środkowoazjatyckim), zabitym i zjedzonym przez rosyjskich okupantów. Tak, o owczarku. Tak, o psie. Tak, zjedzonym. Oto, co wam powiem o wielkim rosyjskim kinie.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkiej literaturze rosyjskiej, opowiem wam o dziesiątkach przechwyconych i przesłuchanych rozmów rosyjskich żołnierzy z ich matkami i żonami. Rozmów, w których nie ma nic oprócz „nach*ja”. Rozmów, w których żony doradzają im, co mają ukraść w ukraińskich domach. Rozmów, podczas których matki śmieją się, gdy ich synowie opowiadają, jak ich koledzy gwałcą “hochlushek”. I jeśli wszystkie przekleństwa wyrzucić z tych rozmów, to zostaną w nich tylko „privet” i „paka” (cześć i nara).  Oto, co powiem wam w odpowiedzi na prześladowaną wielką literaturę rosyjską.

Nie ma już wielkiej rosyjskiej kultury, literatury, kina, malarstwa, teatru i baletu.  Jest kraj zwyrodnialców, maruderów, gwałcicieli i morderców.  Dzicy ludzie, dla których nie ma miejsca w cywilizowanym świecie!

A cierpiący nowi rosyjscy dysydenci w przytulnych mieszkaniach Berlina, Londynu, Larnaki, Mediolanu, Tbilisi, Astany, Wiednia i innych tymczasowych schronach niech podążają szlakiem rosyjskiego statku, dumnie niosąc w swoich rękach wielką rosyjską kulturę!

Autor: Olena Pshenychna
Tłumaczenie: Tina Julina