Dziki koń zamieszkał w Bieszczadach
2007-10-17

Niegdyś na Podkarpaciu żyły trzy gatunki wielkich ssaków spasających: żubry, tury i dzikie konie. Działalność człowieka sprawiła, że tur jako gatunek wymarł kilkaset lat temu, dzikie koniki udomowiono lub wytępiono a ostatniego żubra z Karpat początkiem XIX wieku odłowiono i zamknięto w cesarskim zwierzyńcu.
 
Dzięki wysiłkom bieszczadzkich leśników populację żubra udało się odtworzyć i dziś liczy ona ponad 200 osobników. W ostatnim czasie na terenie Nadleśnictwa Baligród podjęto działania w celu przywrócenia tym górom dzikich koni. W tym celu 11 października 2007 r. do zagrody adaptacyjnej w Radziejowej (teren nieistniejącej wsi k. Baligrodu) przywieziono pierwsze konie, reprezentujące archaiczną rasę konika polskiego: ogiera „Nicponia” i klacz „Spokojną”. Ofiarodawcą pierwszych zwierząt jest Nadleśnictwo Tuszyma. W najbliższych dniach przyjadą kolejne.
 
- Celem realizowanym przez Nadleśnictwo Baligród będzie wolnościowa hodowla tej rasy na terenie Bieszczadów. – Wyjaśnia nadleśniczy Ryszard Paszkiewicz. - Po 2 – 3 letnim okresie adaptacyjnym, służącym ukształtowaniu się tabunów i wytworzenia naturalnych stosunków stadnych w ich obrębie, nosimy się z zamiarem wypuszczenia koników na wolność. Dzikie konie wypełnią niszę ekologiczną, jaką stanowią dziś łąki i pastwiska oraz tereny leśne po wysiedlonych wioskach. Ich obecność zapobiegać będzie zarastaniu gruntów rolnych gatunkami krzewiastymi i drzewami. Uzupełnią również wachlarz gatunków bieszczadzkiej fauny.
 
Pomysł zyskał akceptację środowisk naukowych oraz władz konserwatorskich. Jest to już kolejny gatunek, po żubrach, bobrach i rakach rzecznych, który „zafundowali” leśnicy przyrodzie tych terenów.
Edward Marszałek - Rzecznik RDLP w Krośnie