Kozice bytujące obecnie we włoskim Tyrolu sprawiają sporo kłopotów tamtejszym narciarzom i służbom ochrony przyrody. Na mocy porozumienia zawartego z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie od kwietnia tego roku część ich populacji zostanie przesiedlona w Bieszczady.

 

Będzie to drugie po Tatrach miejsce w Polsce, gdzie te, przystosowane do funkcjonowania w wysokich górach zwierzęta, znajdą doskonałe warunki bytowe. W Bieszczadach kozice wyginęły dość dawno, pozostawiając jedynie swe ślady w postaci nazwy grzbietu Koziniec nad Zalewem Myczkowieckim, kwiatka połoninowego – kozibród górski czy w dość popularnym tu nazwisku - Kozicki.

W marcu delegacja leśników z RDLP w Krośnie przebywała we włoskim Tyrolu, gdzie ustalono szczegóły operacji przesiedlenia i wytypowano już zwierzęta do odłowu. W pierwszym tygodniu kwietnia Italia podaruje nam cztery kozice, zaś zakup kolejnych sfinansują sponsorzy ochrony przyrody.

Wkrótce samochód o specjalnej konstrukcji, z imitacją stoku górskiego na platformie, przywiezie je do Bystrego k. Baligrodu, gdzie przez kilka miesięcy pozostaną w zagrodzie aklimatyzacyjnej. Latem zostaną wypuszczone do naturalnego środowiska na terenie rezerwatu „Gołoborze” w dolinie Rabskiego Potoku.

- Przewidujemy, że kozice znajdą znakomite warunki bytowe i osiądą na stałe na kamienistych stokach rezerwatu „Gołoborze”, który od lat w sposób niekontrolowany zarasta lasem. – Mówi Ryszard Paszkiewicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. – Niepokojący postęp sukcesji ekologicznej na chronionym obszarze skłonił nas do działań, mających na celu jej powstrzymanie. Kozice, zjadając roślinność pojawiającą się na obrzeżu gołoborzy, odwrócą ten niekorzystny dla przyrody trend. Zwierzęta będą też stanowić atrakcję turystyczną w tej części gór, choć wstęp do budowanej akurat zagrody zostanie ograniczony, aby wizytami ludzi nie wyzwolić u kozic zjawiska synantropizacji – powinny one pozostać dzikimi.

- Mamy już potwierdzenie strony włoskiej, że transport kozic dotrze do Polski końcem kwietnia, gdy tylko rozwinie się roślinność leśna, a zwłaszcza ulubione przez te zwierzęta prymitywne gatunki traw i porosty na gołoborzu. – Objaśnia Wojciech Szepieciński, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Krośnie. – Wczoraj otrzymaliśmy informację, że odłowiono cztery wskazane przez nas samice kozic oraz dodatkowo wspaniałego samca reproduktora, który zostanie przywieziony kolejnym transportem. Jesteśmy przekonani, że stado kozic w Bieszczadach to cenne uzupełnienie i tak już bardzo bogatej fauny naszych gór. Do kompletu większych ssaków brakować nam już będzie tylko świstaka.

 

Niestety świstaków bez uzgodnienia z Wojewódzką Radą Ochrony Przyrody sprowadzić tu nie można, z uwagi na ustawowy zakaz gwizdania obowiązujący w polskich lasach.